Slucham ostatnimi dniami wykladow z TED. jeden w mowcow powiedzial w zagajeniu, ze znalazl sie na estradzie TED, dzieki swojemu profesorowi, też wielkiemu czlowiekowi.
Czy to jest perwersja sluchanie takich ludzi z ogromna przyjemnoscia?
Przewidywalnosc jest nudna. Moze i bezpieczna, ale nad wyraz nikomu niepotrzebna.
__________
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz